13 lutego 2011

Krzysztof Rataj - Relacja z debaty Sekcji Źródłoznawczej

W dniach 14 i 21 stycznia 2011 r. odbyła się otwarta debata akademicka poświęcona polemikom nad metodami historii, zorganizowana przez Sekcję Źródłoznawczą SKNH przy Instytucie Historii UAM. Referat wprowadzający, zatytułowany „Spór o (jaką) metodę. Wokół nieporozumień”, wygłosiła dr Aleksandra Kuligowska. W debacie wzięli udział pracownicy Instytutu Historii, dr hab. Edward Skibiński i dr Dariusz Sikorski oraz doktoranci i studenci.

W pierwszym dniu debaty prelegentka przybliżyła uczestnikom postać uczonego Karla Lamprechta oraz środowisko niemieckich historyków z okresu przełomu XIX i XX wieku. Uwypuklone zostały wzajemne relacje między historykami, które bynajmniej nie ograniczały się tylko do zawodowych. Wręcz przeciwnie, osobiste relacje miały wpływ na zainteresowania badawcze, ale również wyzwalały silne emocje negatywne, które przenoszone były na grunt nauki. Powodowało to, że recenzje zawierały nie tylko merytoryczne uwagi, ale niejednokrotnie kąśliwe zaczepki personalne, dziś raczej niewyobrażalne. Lamprecht, wraz ze swoją „nową metodą historii”, opartą na tradycji historii kultury, ujmującą historię społeczną, gospodarczą oraz „czynniki duchowe”, stał się ofiarą zajadłej krytyki m. in. ze strony Georga von Belowa i Friedricha Meineckego, prowadzonej na bardzo niskim poziomie. Niemniej Karl Lamprecht bronił swej metody i mógł liczyć na wsparcie innych historyków. Spór metodologiczny, nazwany Methodenstreit, swym początkiem sięgał lat osiemdziesiątych XIX wieku i miał wymiar ponadpokoleniowy. Lamprecht, zainspirowany naukami przyrodniczymi starał się odkrywać związek, przyczynę i skutek. Pragnął badać to co powtarzalne, by móc dokonywać uogólnień. Interesował się pojęciami danych epok, powtarzalnymi i ogólnymi i w oparciu o nie podzielił na epoki historię Niemiec w swym dwunastotomowym dziele Deutche Geschichte. Spór zakończył się klęską Lamprechta w rodzimym kraju, gdzie jego propozycje zostały mocno zmarginalizowane. Odmienna sytuacja miała miejsce za granicą. W amerykańskim czasopiśmie „American Historical Review” nowa historia zyskała przychylną opinię Williama E. Dowa, a następnie kolejnych badaczy. Także we Francji Marc Bloch i historycy szkoły Annales mocno zainspirowali się teorią i dorobkiem Lamprechta, co miało doniosły wpływ na określenie zainteresowań i metod badawczych francuskiej szkoły. W dyskusji wskazano jako pewien paradoks we współczesnym spojrzeniu na szkołę Annales, jako reprezentantkę „nowej historii”, przeciwstawianej „starej – pozytywistycznej”. Nie dostrzega się faktu, że metoda Lamprechta była wręcz klasycznie pozytywistyczną. Był to jeden z zarzutów stawianych Lamprechtowi przez współczesnych mu historyków. Jego długoletni przyjaciel Ernst Bernheim wskazał na rażące podobieństwo z koncepcjami Augusta Comtea, jednego z ojców pozytywizmu. Karl Lamprecht nie protestował, podkreślił jedynie, że jego koncepcja jest wynikiem jego własnych przemyśleń i wniosków. W tym świetle jak powinniśmy postrzegać szkołę Annales i jej… pozytywizm?

W drugim dniu debaty sporo uwagi uczestnicy poświęcili między innymi idiograficznemu i nomotetycznemu podejściu do historii i w tym kontekście współczesnym dyskusjom metodologicznym. Przedmiotem historii są relacje społeczne, nawet jeśli badacz zainteresuje się konkretną jednostką, np. Bolesławem Chrobrym to interesują go interakcje jakie podejmował z innymi podmiotami. Podejście nomotetyczne doszukiwać będzie się prawidłowości w zjawiskach społecznych, idiograficzne taką możliwość wyklucza, traktując je każdorazowo jako wyjątkowe. W dyskusji został wskazany profesor Gerard Labuda, jako przedstawiciel podejścia idiograficznego, które o ile odrzuca prawidłowości i możliwość tworzenia na ich podstawie ogólnych praw, dostrzega jednak możliwość istnienia pewnych regularności. Podobne stanowisko przyjął wcześniej już Ernst Bernheim. Ten światopogląd badawczy poznańskiego profesora został wyrażony w jego definicji źródła historycznego i jego podziale na poziomie interpretacji na ergo, psycho i socjotechniczne. Stanowi to próbę syntezy obu podejść metodologicznych
Sporo miejsca poświęcono w trakcie debaty znaczeniu heurezy w metodzie historycznej. Gruntowne zebranie źródeł i zapoznanie się z dotychczasowym stanem badań ma kluczowe znaczenie dla rzetelnie wykonanej pracy badawczej. Pominięcie któregoś z tych elementów grozi historykowi wyważaniem otwartych drzwi, czy wręcz narażeniem na śmieszność… a nie o to w tym wszystkim przecież chodzi!

Debatę należy uznać za bardzo udaną. Złożyło się na to doskonałe przygotowanie dr Aleksandry Kuligowskiej, która w przejrzysty sposób wyłożyła poruszane zagadnienia, oraz aktywne uczestnictwo wszystkich obecnych. Pozostaje mi bardzo podziękować w imieniu Sekcji Źródłoznawczej SKNH prelegentce za wygłoszenie referatu, a wszystkim gościom za przybycie i czynne zaangażowanie w dyskusję.

Krzysztof Rataj

Redagując tę notkę skorzystałem z pracy D.R. Kelleya Oblicza historii. Badanie przeszłości od Herodota do Herdera (tł. Maciej Tomaszewski, Warszawa 2010)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz